*~*~*~*~*
Wstałam punktualnie, gdy budzik zaczął dzwonić. Wyłączyłam go i poszłam do łazienki, gdzie odbyłam poranną toaletę i ubrałam się. Przed ósmą, zeszłam do kuchni by zrobić śniadanie. Dużego wyboru to nie
miałam. Postanowiłam zrobić jajecznicę. W czasie, gdy wrzucałam jajka na patelnię usłyszałam kroki i po chwili zauważyłam Gerarda:
- Cześć kochana. Wyspałaś się ?- zapytał całując mnie w czubek głowy.
- Tak, i to bardzo dobrze mi się spało, a Tobie?
- Również.- nalał sobie kawy do filiżanki i usiadł przy stole.
- Głodny ? Zrobiłam jajecznicę.
- Jak wilk.- podałam mu talerz z posiłkiem i sama usiadłam obok. Zaczęliśmy sobie rozmawiać, gdy nagle do kuchni wpadł uśmiechnięty od ucha do ucha Alexis.
- Dzień dobry współlokatorzy.- przywitał się.
- Co mu? - skomentowałam jego dziwne zachowanie, a obrońca tak jak i ja nie wiedząc o co chodzi napastnikowi wzruszył ramionami.
- Umm. Pyszności. - zachwalał jedzenie Sanchez.- A tak w ogóle.- zaczął mówić z pełną buzią.- Nie widzieliście moich różowych bokserek od Calvina Kleina? Wszędzie ich szukam i nie ma.
- Y noo.. - zaczął niepewnie Geri, który myślałam, że zaraz odleci.
- Chodzi Cię o całe mocno różowe bokserki z szarą gumką, na której napisane było Calvin Klein?- spytałam z kamienną twarzą, ale w środku cała skakałam ze śmiechu.
- No tak.- odpowiedział zaskoczony, że tak dobrze znam jego bieliznę.
- Widziałam. Jakaś laska je kupiła.- uśmiechnęłam się do niego.
- Co zrobiła?!- momentalnie zacisnął pięść ze złości i zauważyłam jak ze złości na czole pojawia mu się żyła.
- No kupiła. Tak samo jak twój podkoszulek granatowy z treningu, a jej koleżanki kupiły tk samo po majtkach i podkoszulku.
- Eulalio. Nie mówisz poważnie?
- Poważnie. Ja zawsze jestem poważna.- chyba nie spodziewał się takiej odpowiedzi.
- A dobrze przynajmniej na tym zarobiłaś ?
- I to jak ! 1800 ojro ! I to za parę szmat ! Nie rozumiem tych głupich lasek , które to kupiły, no ale przynajmniej mogę iść na zakupy.- wyszłam z kuchni, lecz usłyszałam jak piłkarz powiedział do mojego przyjaciela:
- Zabiję ! Po prostu ją kiedyś zatłukę.
- Taa. Jasne.- skomentowałam w myślach.
Poszłam do siebie po moją torbę treningową. Usłyszałam dzwonek do drzwi, a za chwilę głos Carlesa. Po chwili zeszłam na dół i przywitałam się z kapitanem. Zauważyłam, że David podjechał właśnie pod dom,
wybiegłam z mieszkania i rzuciłam się na napastnika, który otwierał właśnie bagażnik.
- Hee...ej!- odpowiedział bardzo zaskoczony moim przywitaniem.
- Cześć David.- pocałowałam go w policzek, a ten postawił mnie na ziemi.
- Jak będę miał zawsze takie przywitania to będę po was zawsze przyjeżdżał.- zażartował el Guaje.
- Nam to pasuje.- odpowiedział Loczek.
- Chłopaaki.- zaczęłam mówić bardzo uwodzicielskim głosem.- Mogę sobie usiąść z przodu ? Prooooszę!- zrobiłam oczka kota ze Shreka.
- No dobra.- odpowiedział Geri. Wsiedliśmy do auta.
- Z takim pilotem mógłbym jechać nawet na koniec świata.- powiedział i uśmiechnął się do mnie Villa.
- A ja z takim kierowcą na koniec świata, w ten i z powrotem.
- Ej no to powiem wam coś.- zaczął nie pewnie Geri.
- Co ? W ciąży jesteś?- zapytałam.
- Nie. Co ?! - zaczęliśmy się śmiać.- Chodzi o to, że Shak gra koncert w Lizbonie, a my mamy wolne no i chciałbym do niej jechać na weekend.
- No to jedź.- odpowiedziałam.
- Ale chodzi o to, że zostaniecie sami w domu, a boje się, że się pozabijacie.
- Czy ja Ci wyglądam na morderce piłkarzy?- popatrzyłam na niego z pod tzw. "byka".
- Przecież my się nią zajmiemy. Nic się nie bój. Lala będzie pod dobrymi rękami.- skomentował Villa.
- Właśnie miałem was o to prosić abyście się nią zaopiekowali.
- Będzie tatuś David i dziadziuś Carles.- odpowiedziałam.
- Czemu ja mam być dziadkiem ?- zaprotestował kapitan.
- Bo jesteś ode mnie starszy.- wystawił mu język El Guaje.
- No dobra.- odpowiedział zrezygnowany.
Po tej wymianie zdań, nagle nie wiem dlaczego moja ręka powędrowała na kark Davida.
- Yyy.. czy wy... no wiecie. Coś ten tego ?- zapytał lekko speszony sytuacją Geri.
- My?- popatrzyliśmy po sobie.- No coś Ty.- zaczęliśmy się śmiać.
- Przeszkadza Ci moja ręka?- zapytałam kierowcy.
- No coś Ty.
- To dobrze.
Po pięciu minutach po pokazaniu swoich identyfikatorów zaparkowaliśmy na parkingu podziemnym na stadionie i ruszyliśmy w stronę szatni.
*~*~*~*~*
No to proszę bardzo rozdział !
Do dupy, krótki i jeszcze raz do dupy..
No niestety szkoła się zaczęła i będę miała mniej czasu na wpisy, ale postaram się, aby następny rozdział dodać jak najszybciej ! OBIECUJĘ !
Przeczytalam wszystko ! wciagnelam sie i to bardzo ! Ale bym chciala zeby byla z Davidem *___* on jest tutaj taki uroczy *___* olac to ze ma zone :P
OdpowiedzUsuńCo do Alexisa i Eu to cholera gorzej niz kobieta w ciazy xD Godza sie, kloc, godza i tak w kolko.
Widac ze spedzasz duzo czasu z Merche :D oby dwie jestescie pozytywnie zakrecone #Ilikeit
Mam nadzieje ze bedziesz informowac mnie o kolejnych rozdzialach i pisz szybciutko ;)
(bez polskich znakow, bo pisze z telefonu ;*)
olenkaa94/foquita ;****
Za krótko więc musisz szybo wstawić kolejny rozdział huhu. :D Co do Alexisa,to hahahaha, biedak pozbył się kilku rzeczy,ale sama też bym kupiła jego bokserki,a co. ;d
OdpowiedzUsuńHmm, między Davidem i Eu nieźle iskrzy! Ale ja i tak wiem,że ona będzie z Alexisem,bo kto się czubi ten się lubi. *__*
Pisz szybko. <3
Już miałam się uczyć z EDB a tu rozdział xD no i czytam czytam i stwierdzam TEŻ CHCĘ JEGO BOKSERKI xD
OdpowiedzUsuńDobra wracam do nauki xD
Rozdział oczywiście świetny choć krótki ;D
Pozdrawiam ; 33
Przeczytałam wszystko i uwielbiam tego bloga! Wciągnęłam sie jak nie wiem :D ja bym wolała, żeby była z Sanchezem chociaż z tej dwójki moje serce należy do Davida *..* a teksty i akcje chłopaków mnie rozbrajają :D
OdpowiedzUsuńWeny kochana :*
Super rozdział !
OdpowiedzUsuńhej, zapraszam na nowy rozdział
http://milosc-wszystko-przezwyciezy.blogspot.com/
bardzo proszę o komentarze to motywuje :)
Świetnyyy *_*
OdpowiedzUsuńCoś.czuję, że oni mogą się pozabijać sami... albo może być ciekawie ;>
Ii wolałabym, żeby ona była z Sanchezem. Nie mam nic do Davida, ale Alexis bardziej mi tu pasuje ;)
Czekam na kolejny.
Zapraszam:
http://the-meleth.blogspot.com/?m=1
Hahahahahahahah reakcja Alexisa jak się dowiedział gdzie są jego bokserki >>>>>>>>>>>>>
OdpowiedzUsuńBezcenna XD
Dziadziuś Carles i tatuś Villa na pewno świetnie się zajmą Eu, byleby tylko wujek Alexis jej nie zabił hahaaha XDD